Już po świętach więc i kolejny post. Dziękujemy za życzenia. Forum żyje pełną parą więc jest fajnie. Pogrzeję zatem atmosferę i wkurzę trochę niektórych :))) Wreszcie zagrałem emocjonujący mecz. Wygrany, ale emocjonujący. Zresztą...dziwi mnie i to bardzo, że są tacy, którym wydaje im się, że mogą przyjechać do hali Predatorów-wygrać i wyjechać. Tymczasem wszyscy przegrywają bez względu na logikę i zaangażowanie. Zamiast przyjechać i nabić sobie entuzjazm, grając na luziku to wyskakuje przerost ambicji nad możliwościami hehe :))) co kończy się stratą enta i ligowych zwycięstw. No, ale wierzę w rozsądek kolejnych rywali w mojej hali :)))