Nikt dotąd nie poruszał tego tematu, ale może jest tu oprócz mnie ktoś komu bliskie jest MMA. Temat sam się nasuwa w świetle wydarzenia z ostatniego weekendu: utraty pasa przez Andersona Silvę na rzecz Chrisa Weidmana. Jeśli ktoś oprócz mnie poświęcał noc (lub był na tyle mądry żeby rano obejrzeć powtórkę lub w jakiś inny sposób nadrobić) to co sądzicie o tej walce? Czy Spider zlekceważył rywala i posunął się w prowokowaniu za daleko? Może po prostu Weidmann jest nową gwiazdą kategorii średniej i Silva zwyczajnie trafił na lepszego? A może walczył jak zawsze, ale młodszy już nie będzie i tym razem okazał się o ułamek sekundy za wolny, mimo, ze jeszcze nie dawno udałoby się ciosu uniknąć. Ja skłaniam się ku kombinacji opcji pierwszej i ostatniej. Za lekceważeniem przemawia chociażby fakt, że chociażby ostatnio z Bonnarem czy Sonnenem jego prowokacje nie były posunięte aż tak daleko. No i niestety brakło centymetra aby tym razem uciec. Już czekam na rewanż (plotki mówią o przeniesieniu walki Rondy Rousey na luty 2014, aby w grudniu zrobić miejsce na rewanż). A co wydarzy się w rewanżu? Spodziewam się, że podrażniona ambicja mistrza spowoduje, że będzie naładowany chęcią zwycięstwa jak nigdy dotąd, a to może spowodować, że będzie chciał rywala upokorzyć,a to z kolei skończy się powtórką z poprzedniej walki.
Przy okazji gdyby ktoś miał ochotę zobaczyć o czym piszę:
http://mover.uz/watch/79ZoMKRj