Przypomina mi się sytuacja na jednym ze spotkań Lecha (było o tym w wiadomościach nawet). Jakaś rodzinka pomyliła trybunę, albo nieświadomie zakupiła bilety na te miejsca, ale okazało się, że znaleźli się na trybunie tych fanatyków. Dość szybko doszło do szarpaniny, gdzie przy dwójce osób (facet i jego partnerka) było stado kibiców, którzy ich poniżali, opluwali. Całość została nagrana, twarze rozpoznane. Głównym prowodyrem był jakiś lider tej grupy fanatyków, którego doskonale znali przedstawiciele Lecha Poznań. Nie zostały żadne konsekwencje wyciągnięte z ich zachowania.