Jakieś dwie godzinki temu widziałem to w wiadomościach.
Żeby było "śmieszniej" - mieszkam na osiedlu, które sąsiaduje z terenami stoczni. Gdyby więc faktycznie nastąpił wybuch, to jest spora szansa, że szyby w oknach zdrowo by się zatrzęsły. Raczej by się nie potłukły, bo dom stoi na końcu osiedla, więc fala uderzeniowa by się rozeszła, ale zapewne byłoby "ciekawie".
Ja bym takiego "strzelca" na pół roku na obierak. Bo co tu dużo mówić - mogłoby być nieciekawie.
A tak między nami - to kiedy do Ustki? :)