Uff co za mecz... normalnie jest pod dużym wrażeniem że moi zawodnicy sobie poradzili z tak dobrym przeciwnikiem.
Po kontuzji mojego podstawowego centra już myślałem że jest totalnie po meczu, ale center rezerwowy się bardzo dobrze spisał i końcówka IV kwarty należała już do mnie, szkoda że Loper nie trafił ostatniego rzutu w ostatniej sekundzie IV kwarty, bo tak by nie było dogrywki.
Ale za to dogrywkę wygrałem do zera

Trochę też dziwne to, że trener mojego przeciwnika w dogrywce nie wziął ani razu czasu dla siebie, jaka mu już nie szło.
W każdym razie dzięki Pietrasko za tak emocjonujący mecz.