Gratuluję z całego serca awansu. :-)).
Co do dzisiejszego meczu to była walka.... byyyyła!:-) Dramaturgia sięgała zenitu zwłaszcza przy stanie 0:0.
Później mi kurczę odjechałeś.... . Hmm? Dziwne. :-).
Acha... Nie wracaj już tu więcej.
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.