Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, ale nie dziw się - w poniedziałek rano z reguły niewiele kumam a i wypisuję głupoty, więc nie należy wszystkiego brać zbyt poważnie ;)
Co do tego co pisałem wcześniej, to taki jest mój punkt widzenia posunięć BB'ków. Czy słuszny - okaże się.
Co do Twojego teamu, to nie sądzę, abyś nie miał szansy awansu do II ligi (teraz uwaga, trochę się rozpiszę :)
Przykład mojego klubu.
Zacząłem w IV w połowie sezonu. Bez żadnych wzmocnień awansowałem do III w pierwszym sezonie. Zacząłem trening zawodników podkoszowych (dwóch wyjąłem w drafcie). Celowo zatrzymałem ich trening nieco wcześniej (niż pozwalał potencjał), aby nie płacić im za wiele, ale są całkiem fajnie uformowani. Traf sprawił, że akurat kończąc ich trening awansowałem do II (wcześniej dokonując pewnych zakupów, ale wcale nie jakichś bardzo wyjątkowych). Na koncie miałem jakieś 1,5 mln oszczędności i kasy za awans + jakieś pół miliona z możliwych transferów. Uparłem się, że sam sobie wyszkolę obwodowych (gdybym ich kupił, pewnie szło by mi teraz w lidze nieco lepiej). Zdaję sobie sprawę, że były to nieco inne czasy, więcej bot'ów (choć nie miałem ich nigdy w lidze zbyt wiele) i słabsi rywale, ale też trzeba było walczyć.
Tyle historii. Teraz podsumowanie :)
Chodzi mi o to, że może wystarczy, jak będziesz trenował zawodników z nieco niższym potencjałem (taniej kupionych) albo nie do granic ich możliwości, żeby zbilansować dochody finansowe klubu. Po 2-3 sezonach sprzedasz rezerwowych (może nie za jakieś wielkie pieniądze), i kupisz zawodników im podobnych, tylko na inne pozycje. Zbudujesz równy, mocny team i bez problemu awansujesz dalej, ogrywając teamy ze "zbyt wysoko" opłacanymi jak na swoją ligę zawodnikami, ale tylko np. dwoma, bo na resztę kasy już nie starcza :)
No bo gdzie mają grać zawodnicy z niższym potencjałem? W klubach z niższych lig, które nie mają pojęcia o tej grze i przepłacają za takich grajków? A inne kluby z niższych lig, będą utrzymywać zawodników z "legendarnym" potencjałem, bo są cwańsze? To chyba nie tak powinno wyglądać. Nawet w realu jest wyraźna różnica w przychodach i klasie zawodników na poszczególnych szczeblach rozgrywkowych. Tak kiedyś było w BB. W sezonie miałeś trzy mecze w TV, za każdy dostawałeś sporo kasy, ale w PLK znacznie więcej niż w IV. Później trochę to wszystko zrównali, bo nie było zawodników, którzy zjadali by te bardzo wysokie dochody, przez co kluby nie wiedziały, co robić z forsą :) Teraz zawodnicy już są (do tego trzeba utrzymać personel), więc wracają do starych zwyczajów. Co sezon różne kluby awansują wyżej i różnie im się wiedzie, ale nie widzę powodów, by miało nagle się to skończyć.
Z nieco innej beczki. Mam trenera na poziomie 5, doktor - 4, PR - 4. Słyszę o klubach w III (a może są i w IV), które mają lepszy personel niż ja i płacą im znacznie więcej. Do tego dochodzą np. zbliżone pensje zawodników. A dochód do tej pory z biletów mniejszy niż u mnie. Jeżeli ja wychodziłem na +25 - 30 tys. tygodniowo, to ile tamte kluby traciły? A co, jak się nie uda awansować? To w pewnym momencie właśnie w takiej sytuacji pojawia się problem i konieczność sprzedania zawodnika, żeby spłacić rosnące zadłużenie.
Wg mnie lepiej zbilansować dochody klubu trzymając zamiast jednego C z pensją 70 tys. dwóch zawodników z pensją 30 tys. Niech to będzie C i PG. A wtedy rywale będą mieli problem z wykombinowaniem, gdzie uderzysz i jak "ugryźć" ciebie. Siłą wielu ekip, jak np. mam wrażenie Chudzielców jeszcze do niedawna, czy np. Betonów to właśnie bardzo równy team, z którym strasznie ciężko się gra.
Myślę więc, że w ten sposób można awansować nawet szybciej, a jeżeli potem trzeba będzie kogoś sprzedać aby się wzmocnić, to to chyba normalne. Ale przecież nie trzeba wyprzedawać od razu całego składu, bo przychody będą większe.
No dobra, dosyć, znowu przesadziłem. Całe szczęście, że nikt tego nie czyta :)