O co Ci chodzi?
Niby chcesz się czegoś dowiedzieć, a traktujesz to jako pretekst do niezbyt zgrabnie ukrytych docinek.
Przyjąłeś jakieś założenia całkowicie od czapy, nie potrafisz obronić swojego punktu widzenia i jak ktoś sprowadza Cię do parteru merytoryka to zaczynasz obrażać i potem wielce obrażony, że nikt z takim chamem nie chce rozmawiać...