Hala Madrid, Madrid, Madrid :))))
Cóż - trzeba wyraźnie podkreślić fakt, iż z każdym meczem Real gra coraz lepiej przeciwko Barcelonie, a Barcelona gra coraz słabiej przeciwko Realowi. W pierwszej połowie Barcelona nie istniała, a w drugiej było oczywiste, że w takim tempie na takim pressingu nie ma szans wytrzymać Real kondycyjnie 90 minut, więc musi się cofnąć do defensywy. Real zrobił najmądrzejszą decyzję cofając się do defensywy, dlatego Barcelona sobie trochę pobrykała pod polem karnym Realu, ale dodajmy, że tak musiało być i zwrócmy fakt na to, że to Real pozwolił Barcelonie brykać sobie pod polem karnym, a nie Barcelona zagrała super II połowę. Każdy kto ma choć minimalne pojęcie o trenowaniu wie o tym doskonale, więc Real wyczekał i w koncówce zrobił to na co liczył przez cały mecz. Barcelona zaś zagrała słabiutko po raz kolejny. W LM z tak słabiutką grą jest bez szans...