Zastanawiam się raczej nad tym, jak rozwiążą kwestie opłat za poszczególne rundy w krajach z różną liczbą tych rund.
Weźmy dla przykładu Polskę (12 rund) i np. Tunezję (6 rund).
Jeżeli w Tunezji dostaną tyle samo za I rundę (i każdą następną) co w Polsce, to zwycięzca otrzyma tyle co nic (tzn. tyle, co w Polsce w połowie rozgrywek).
Jeżeli w Tunezji dostaną za I rundę tyle ile w Polsce z VII, to kluby zaczynające przygodę z BB z Tunezji będą uprzywilejowane w stosunku do naszych, bo zyski będą miały znacznie większe.
Oba powyższe rozwiązania uderzają w większą lub mniejszą społeczność BB.
Może być też tak, że BB-cy z góry przeznaczyli pewną ilość kasy na puchary, stałą dla każdego kraju, a następnie będą ją dzielić w zależności od ilości zespołów grających w pucharze. Ale to też spowoduje całkiem spore dysproporcje, bo np. finalista pucharu w Polsce dostanie dużo mniej kasy niż np. w Tunezji.
Fakt faktem, że zawsze były pewne dysproporcje, bo lepiej jest grać 12 rund i za każdą kosić kasę, niż 6, to chyba jasne :). Mimo wszystko zastanawiam się, w którą stronę podążą.