No właśnie tu chodzi o to, ze tak jak kiedyś gdzieś napisałem za szybko awansowałem. Radość niezmierna mnie ogarneła, ale awans był za szybki o rok. Ja sie będe starał coś wygrać w lidze, ale realnie patrząc na moich przeciwników i na mnie to niestety wypadam blado. I to nie żadne użalanie tylko chłodne spojrzenie na zaistniałą sytuację. Do tego bije mnie kolega z V ligi z pełnym szacunkiem oczywiście dla niego. No i wszystkie plany w łeb bo jeszcze koleś do tego wszystkiego rozegrał 47 min do treningu - tak teraz sie żaliłem :D. Pozdrawiam