Mam wrażenie, że troszke te wszystkie mecze przegrałeś sam ze sobą. Zwłaszcza pierwszy mecz z Włochami troche niepotrzebnie aż taak zaryzykowałeś. Włosi nie byli lepsi, ale przegraliśmy przez blędne GDP

. Potem z Listwą już bałeś się ryzykować (co jest do zrozumienia) i teraz z Chinami znowu ryzykowałeś na maksa (znowu jeszcze jestem w stanie to zrozumieć). Chyba ten pierwszy mecz ustawił większą presje na kolejne spotkania. Jeszcze chyba nie wszystko stracone, ale trzeba do końca wszystko wygrywać