Rafik spokojnie, ludzi nam z forum odstraszasz... Ja nie pamiętam czasów Butragenio czy Sancheza bo byłem małym smykiem wtedy. Do kogo sie mamy odnosić jak nie do tego Realu który jest teraz. Chyba nie do Realu sprzed 20 paru lat. Podniosłeś mi ciśnienie tą blada jak ściana historią, wiele zespołów chciałoby mieć tyle sukcesów co Barcelona - 4 razy Liga Mistrzów, 3 razy Puchar UEFA, 4 razy Puchar Zdobywców Pucharów, 4 Superpuchary Europy, 21 Mistrzostw Hiszpanii i 21 razy wicemistrzostwo, najwięcej bo 25 razy zdobyła Puchar Hiszpanii i 10 razy Superpuchar... Także nie mów takich bzdur, że nie mają historii. Może nie takiej jak wielki Real Madryt, który był kiedyś najlepszy, ale ma. Może i byłbym kibicem Realu, gdybym urodził sie w latach pięćdziesiątych - akurat w tamtym czasie, przez jeszcze następne dziesięciolecie i potem lata 80 trwał okres ich totalnej dominacji i nabijanie trofeów, za co im chwała. Real w przeciwieństwie do Barcelony był zawsze faworyzowany, m.in. dlatego, że jak wspomniałeś, grał dla całej Hiszpanii. Mieszkańcy Barcelony wolą nie utożsamiać się z Hiszpanami, ich prawo, chociaż ostatnio to zmierza ku lepszemu. Dlatego zawsze w Barcelonie bylo wielu wychowanków, stąd może też trochę uboższa historia. Kiedyś Real był nie do zatrzymania, ale Barca dopiero się rozwijała, teraz nazywana jest najlepszą drużyną świata więc o czymś to świadczy.. policzyłem sobie sukcesy obu drużyn od momentu, kiedy sie urodziłem czyli od 1989 roku. Barcelona zgarnęła 35 trofeów, a Real 22. Zdecydowanie od gwiazd Realu od małego wolałem Ronaldo, Rivaldo, potem Ronaldinho i Messiego. Dla mnie byli, i są to gracze wybitni, uwielbiałem patrzeć jak cieszą się grą, jak czarują piłką, coś pięknego. Może dlatego nie zainteresowałem się Realem, bo takich magicznych zawodników tam nie było, grali zespołowo i pięknie, niemniej nie mieli tych świetnych techników, którymi fascynował się cały świat. Owszem, Raul i Morientes to byli piekielnie dobrzy gracze, potem Zidane, który jest dla mnie jednym z ulubionych zawodników, bo z piłką potrafił zrobić prawie wszystko. Jednak dla mnie to w Barcelonie grali lepsi piłkarze i nie szastano tak pieniędzmi jak w Madrycie. Johan Cruyff miał przejść do Realu ale wybrał Barcę, dlaczego? "Nigdy nie przejdę do klubu, który sympatyzował z reżimem Franco." Takiej historii Real jednak musi się wstydzić, już wolę żyć jak to nazwałeś bladą jak ściana historią mojego klubu. Niemniej historia zostanie historią, dla mnie liczy się to, co jest teraz. Za to co było kiedyś zespół nie dostaje żadnych handicapów podczas spotkań (choć niekiedy różnie to bywa). Co do Messiego to trochę szacunku, gdyby nie sterydy,które go leczyły, nie zostałby piłkarzem, nie spełniły by się jego marzenia, nie zobaczylibyśmy najlepszego obecnie najlepszego zawodnika na świecie. Przykład Bjoergen się kupy nie trzyma. U niej to czysty doping, zasłanianie się astmą czy czyms tam jeszcze, ale Messi? Kpina z Twojej strony. Gdybyś był w jego sytuacji to ciekawe co byś mówil. Wolałbyś mieć np 130cm w szkole średniej albo w dorosłym życiu i być obiektem kpin i śmiechu? Nie dziękowałbyś za taką szansę, jaką byłby hormon wzrostu, jedyna możliwość, żeby jakoś normalnie funkcjonować? Zastanów się czasami co piszesz, Messi przyjmował leki kiedy był mały, a to,że teraz tak gra, nie jest na pewno tego zasługą a wielkiego talentu. Może nie dorówna legendzie Twoich w/w zawodników, ale kiedys poziom w piłce był śmiesznie niski w porównaniu do obecnego, ma on tendencję wzrostową. Zastanów się np czy taki Pele teraz zdobyłby 1000 bramek? Nie ma szans. 15 lat temu też to nie było to samo co teraz, a za 20 lat znowu będzie trudniej, tak to już jest, piłka się rozwija.
Żyjmy w przyjaźni i nie kłóćmy sie, nie na tym to polega. Nikt tu nikogo nie chce obrażać. Dla każdego z nas jest jeden najwspanialszy klub, ten ktory nosi w sercu, i tym sercem kierujmy się tez w takich sytuacjach.
Majkel nie chciał Cię obrazić, przybijcie sobie piątki i załatwione :)