Dokładnie, tak jak Thurin mówi - to Real musiał wygrać a posiadał piłkę przez niecałe 30% gry ;) Barca grała jakby mecz odbywał się na Camp Nou, starczał im remis jednak mieli tyle sytuacji (Villa mógł z 3 bramki strzelić łajza jedna) że spokojnie mecz mogli kontrolować po pierwszej połowie gdyby Messi nie lobował Casillasa tylko pierdyknął bombę, i gdyby sędzia podyktował karnego, a tak to się zemściło, niepotrzebny karny, wszystko przez kontuzje Puyola, Keita wszedl, stracił piłkę i brama. Real dostanie w LM, wróci Mascherano i wszystko będzie czyścił, 2 z 3 meczów wygra Barca, jak nie 3 ;)