Polska 78-65
Włochy(56877)Poproszę jeszcze troszkę uwagi zanim pochłonięci draftem zaczniecie się zbroić lub wyprzedawać w przerwie między sezonowej,
mamy to Polska obroniła tytuł i ponownie została mistrzem Europy. Na mecz standardowo wyszliśmy ubrani w biało czerwone stroje, nasi rywale przywdziali błękit. Zagraliśmy to co zapewne 99% z was przewidywało a więc Look Inside, szybka penetracja pod kosz aby maksymalnie wykorzystać naszych wysokich chłopaków. Potomkowie Marsa przewidzieli zarówno nasze tempo jak i styl gry ale sami również zagrali bardzo przewidywalnie co sprawia że nie uzyskali przedmeczowej przewagi.
q1 przebiegło pod nasze dyktando, rywal skorzystał z 1 czasu ale już rysowała się jego nie moc w zatrzymaniu Sadochy który był 3/5 z gry i 2/2 z lini. My jednak mieliśmy już 7 strat co sprawiało że ciężko się oglądało nam tą pierwszą odsłonę. W q2 obie drużyny skorzystały po 1 czasie podczas gdy my dokonaliśmy tego 4 sekundy przed końcem kwarty, zapytaliśmy trenera
toshiego dlaczego to zrobił a on po prostu coś gestykulował rękoma jak to trener co sędzia źle zinterpretował, powiedział tylko "po co nasi czas brali Oo co za dzwony" to było do sędziego oczywiście. Do szatni schodziliśmy z 1 punktową zaliczką. Mecz więc zaczynał się jakby od nowa ale widać było że dominujemy na tablicach Włosi mieli zaledwie 2 zbiorki ofensywne do 7 naszych, jednak straty których mieliśmy już 11 na ten moment były naszą zmorą. Problematyczna była również nasza niemoc w zdobywaniu punktów choć gra obronna wyglądała wspaniale to zaledwie 10 punktów po 12 minutach budziło obawy. Naszczęście nasze chłopaki w q3 się przebudzili i dołożyli aż 18 punktów zatrzymując rywali na 13. 6 punktów przed ostatnią kwartą a na dodatek Luzzi spadł ze swoją skutecznością do 30%. Kolejne 2 akcje naszych zakończyły się wsadem Pyplacza oraz łatwymi punktami Konrada Zeidler co dało nam 10 punktową przewagę i Włosi sięgnęli po 4 czas. Przez nastepne 6 minut gry białoczerwoni kontrolowali wynik nie dając się zbliżyć drużynie przeciwnika aby na ostatnie 4 minuty ponownie dostać sygnał od Konrada który najpierw zapunktował a później dokładnie podał do Sadochy i było już 72-58. Nastepnie no kto jak nie Konrad wywalcza faul i zamienia go na 2 punkty z linii. Kolejny czas a na zegarze 2 minuty i 45 sekund. Luzii pudłuje a Telesca popełnia błąd 3 sekund i nikt w hali pertinho nie ma wątpliwości że to
Polscy juniorzy po raz kolejny są mistrzami Europy.
51 zbiórek do 33 rywali i bezbłędne osobiste przy aż 7 pudłach. To zawyżyło o wyniku tej nocy i choć popełniliśmy 21 strat tej nocy to w pewnym sensie nadrobiliśmy to 9 blokami. Rywal popełnił 9 strat więc ostatecznie wyprowadził tylko 3 akcje więcej od nas. Pyplacz i Fit z doublem ale to nie oni są MVP meczu, MVP został każdy kto w tym turnieju zagrał z orłem na piersi gdyż to drużyna stworzyła tą całość która jak maszyna rozpędzona zdominowała turniej. Już przed pierwszym spotkaniem wszyscy menadżerowie głowili się jak zatrzymać Sadoche, Pyplacz i Gapys ta trójka po aktualizacji pensji wieku i form dobiła do oszałamiających 367 tysięcy dolarów pensjii to odbiło się echem w całym świecie u21 w bb. Nikt nic nie wymyślił aby zatrzymać naszą kadrę gdyż w tym sezonie nikt nie miał takiego geniuszu taktycznego jak
toshii.
Ten 50 sezon to był bardzo dobry czas dla Polskiego bb. Złoto dla juniorów i brąz dla seniorów. Z drugiej strony nadchodzi nowe nie wiadomo co z naszą seniorską kadrą gdyż na emeryturę odchodzi
Sztuker a w PLK przerwana została passa
Młota który również nie zdołał wygrać b3 zadawalając się ostatecznie drugim miejscem. Czy kolejny sezon będzie równie ciekawy?
A teraz możecie dalej koncentrować się na drafcie i budować nam mistrzów na następne sezony.
Mistrzostwa ze Słoweni relacjonował dla was Szerszeń.
Last edited by Szerszeń Robert at 9/7/2020 2:47:00 PM