Absolutnie nie obrażam się na ciebie, bo nie mam o co. Ja jestem fanem Realu od zawsze. Pamiętam czasy Emilio Butragenio, czy Hugo Sancheza i jego wspaniałe bramki przewrotkami. Potem era Raula itp. Dlatego zawsze będę o tym pamiętał i miał to na uwadze, że to królewski zespół, bo zawsze grał pięknie i widowiskowo. W innej kwesti to fakt, iż dzisiejsze dzieciaki nie wiedzą kto to był Sęp, czy Hugo i odnoszą się tylko do jakiegoś tam CR7 którego ja jako fan Real nawet nie lubię, ale gra dla Realu i ma strzelać bramki.Dlatego tak bardzo podniecają się Barceloną i jakimś tam Messim, których w Realu w ostatniej epoce było kilku jak dobrze pamiętasz. Dlatego nie rozumieją, że ich arogancja do Realu jest żałosna, z powodu braku wiedzy i tego co prezentował sobą zawsze Real. Potem świat się zmienił, dopuszczono do gry obcokrajowców i zaczęły się migracje. Real zawsze był Hiszpańskim klubem i zawsze grał dla całej Hiszpanii w odróżnieniu do Barcelony, która nie uznaje się za hiszpański klub, tylko Kataloński, czym wkurza wszystkich oprócz Basków. Podsumowując - jej historia jest blada jak ściana pomalowana na szaro, a jakiekolwiek wyśmiewanie Realu jest żałosne i godne politowania. Jak fan Realu nie podpisuję się za zachowaniem Mourinio i wolabym, aby było inaczej, ale to trener z charyzmą którego Realowi brakowało. O Barcelonie nie chce mi się pisać. Messi nigdy nie dorówna legendzie Butragenio czy Raula, tak jak Marit Biergen Justynie Kowalczyk. Oboje mogą wciskać sto sterydów, ale w sercu zawsze będzie górą Justyna nawet jak przegra z Marit. Rozumiesz co mam na myśli. A w Madrycie będzie ostro i bardzo ciekawie. Stawiam w derbach na mój Real :) Pozdrawiam.