Trzeba umieć mierzyć siły na zamiary. To nie wstyd spaść bez walki by potem wrócić mocniejszym.

Lepiej zatankować raz a dobrze i dojechać do celu niż płakać nad pustym bakiem w połowie trasy.

Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.