Spokojnie, im więcej osób zwietrzyło biznes, tym trudniej go zrobić. Jeszcze kilka sezonów temu ilość jeleni była podobna, a kłusowników znacznie mniej, to i wnyki częściej pełne. Teraz już nie wystarczy kupić jakiegokolwiek młodzika, by sprzedać go za 100k, 150k. Trzeba sporo posiedzieć i wyszukać tych bardziej wartościowych w gąszczu. Jeśli kupisz piętnastu crapowców, to i tak wydasz z 30-60k, potem co tydzień 15x2,5k i się okazuje, że jak sprzedaż jednego to ledwo wychodzisz na swoje. Kiedyś rynek był łatwiejszy, ale nigdy nie miałem czasu, by na niego wejść.
To powiedział outsider ligi.