Spodziewamy się, że ta zmiana wymusi na menadżerach nieco inne planowanie ruchów kadrowych oraz zmniejszy w znacznym stopniu znaczenie day-tradingu, czyli kupowania drogich zawodników na konkretne (ważne) mecze.
Wyrażenie day trading raczej nie powinno znaleźć się w tym tłumaczeniu, bo wzmacnianie się na konkretne mecze ma niewiele wspólnego z day tradingiem, w zasadzie to częściej jest przeciwieństwem. Co więcej, tego zwrotu nie ma nawet w wersji amerykańskiej tego ogłoszenia, tak więc tym bardziej dziwne jest spolszczanie poprzez dodawanie obcojęzycznego wyrażenia.
Bardziej by tu pasowało staropolskie divine trick (chociaż to już też nie to samo co klasyczny divine trick w pierwotnej postaci, bo graczom na play-offy jednak trzeba płacić pensje).