Dobra, koniec żarcików, teraz na poważnie!
Czteropak – Buffys: jak zwykł mawiać Leszek Miller: „prawdziwego Buffy'ego poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”. I nie bądźcie złośliwi, bo wcale nie chodzi o to, że kochacsesje kończy szybko :P Chodzi o jego imponujący ligowy finisz, który jednak jest najwyraźniej tyleż zaplanowany, co przypadkowo-szczęśliwy. Dziś bowiem przestrzelona strefa (3:2 vs LI), a i tak jakimś cudem + 16. Play-off's Baby?!
Barcelona – Mors: ligowy finisz gospodarzy z kolei mocno spóźniony, ale wyraźnie podbudowani ostatnimi wyrównanymi meczami z czołówką, a przede wszystkim zainspirowani historią Morsa Wally'ego, zatapiającego łódki u irlandzkich wybrzeży, mieleńczycy właśnie spuszczają na dno krypę katalońskich rybaków. Że spróchniała i sama i tak by zatonęła? Cóż, zwycięzców się nie sądzi. +32
Slam – AZeteS: „wybieram bramkę nr 9” - rzekł przed meczem menago gości. A co za kotarą? Zwycięstwo gospodarzy oraz Mocarnej, „nieco” przewalające układ tabeli. I na razie się zgadza, bo gospodarze +7. Choć po ich stronie, dysponujący psychiką sześciolatka obsypującego piaskiem kolegów, którzy zajebali mu foremki w piaskownicy Betiuk, robi wszystko, by wesprzeć gości. Już cztery faule, a ja przypomniałem sobie główną przyczynę, dla której kilka lat temu został sprzedany...
Patisonki – Radogoszczanka: idealnie dobrana do LP strefa oraz ponad 65% skuteczność z dystansu nie pomaga na razie gościom. Gospodarze na +12. Tyle że ich lider już z foul trouble, także wszystko się może odwrócić.
KK – Słupca: nosz do Huy'a Puna! Wiedzieliście, że Starogard miał w składzie typka o tak wdzięcznym imieniu i nazwisku? Aż żal, gdy myślę ile potencjalnie żenujących żartów w naszych relacjach to przeoczenie mnie kosztowało :/ Za to dziś jeśli chodzi o postawę gości... tak, macie racje, bez zmian. BO i choć SKP nie przewidywał i gra półrezerwowo, wynik łatwy do przewidzenia. +29.
Weterani – Podwórkowcy: goście powrócili do tego co tygryski (oraz niegdyś Mocarna oraz Radogoszczanka) lubią najbardziej, czyli radosnej napierdalanki. I słusznie, bo w połączeniu ze strefą 3:2 na razie na +1. Tyle że trafili raptem 1/11 za trzy?! WTF?! Nie pozostaje nam zatem nic innego, niż oddać głos Tomkowi Lisowi: Skąd ci, kurwa, biedni ludzie mają coś z tego zrozumieć, kiedy ja nic nie rozumiem... :O
Mocarna – Byki: „jeśli przegram dziewięcioma, to nie spadnę za Byki, ale jeśli dziesięcioma to spadnę? A jak wygram 40-toma to wyprzedzę AZeteS? Nie, czekaj... A kiedy przeskoczę Slamów? Coś tam Ravv pisał, ale za Chiny nie ogarniam” - głowił się przed meczem 7szerman.
- Chuj, macie piłkę i grajcie – rzucił ostatecznie do zawodników swoim ulubionym tekstem z czasów, gdy pracował jako WF-ista w podstawówce. Działa: +9
Jebanito – Ghouls: pracę domową z rachunku prawdopodobieństwa i stałych matematycznych odrobił za to menago Ghuli. I wyszło mu, że jak się postara, a Mocarna wygra, to wskoczy z powrotem do PO. Więc napierdala Jebanito +23. Zresztą przy wydatnej pomocy tychże, którzy zJebanito przewidywania (tempo) i ustawili boxerską obronę.
Wracamy!
Last edited by Ravv at 9/14/2021 1:42:12 PM