Boruś, nie przesadzaj, Twoja paczka na facebooku została przez Kowala wrzucona :) a co do meczu, to byłem na takim znieczuleniu, że grałem z dość mocno skręconą kostką i ogólnie z kondycją żałosny przez cały mecz nie czułem ani zmęczenia ani bólu :) parę punktów nawet wpadło, jakiś blok się udał (ale na kim, pytanie tylko), ISO działało bez zarzutu :) jeszcze gdybym na tej puszce piffka nie usiadł po meczu, to by było super :) niestety 1-1 z Krejzolem sprowadziło mnie na ziemię :( ach być młodszym o te parę kilo :) A tak jeszcze ogólnie, bo wczoraj nie miałem już siły (w wawce byłem po 22:00) - Panowie, zjazd był bardzo zacny, w każdym wymiarze, dzięki Wam zresetowałem się i to musi starczyć na cały rok. DZIĘKI!!!!