co sprawia mi większą frajdę niż przynależność do tej pseudo elity (swoją drogą gra w 2 lidze jest sporo ciekawsza niż egzystowanie w tej zasiedziałej enklawie PLK i zmaganie się z wszechobecnymi układami).
Ja nie winiłbym samych menadżerów. Chociaż odczucia mam identyczne. Przecież to są tacy sami ludzie jak w niższych ligach. Niestety przynależność do "ELYTY" sama prowokuje bądź wymusza pewne zachowania.
Już kiedyś pisałem... nie wiem czy tam chodzi o jakiś lęk przed spadkiem, czy na siłę trzymanie się przysłowiowego koryta.
Jedno jest pewne.. im ktoś wyżej tym coraz gorzej..:-)).
Najgorsze, że po tym sezonie znów spróbuję zaatakować PLK i jeśli się uda i nie spadnę też będę tym zasiedziałym prykiem.
Też będę kombinował na wszelkie sposoby, żeby ciągnąć ze źródełka jak najwięcej. Na to nie ma mocnych.
"Władza" zmienia ludzi. A najbardziej tych, którzy najdłużej zakosztowali luksusu i ciężko im potem obniżyć poziom życia.
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.