Chyba się naćpałem przed włączeniem meczu. Czy ktoś oprócz mnie go oglądał? Gram każdy swego, żeby właściwie zamknąć obwód, a co się dzieje? Dostaję 7 trójek, Battle (rezerwowy C, pensja 5k) trafia mi dwa razy z półdystansu, Viglas - rezerwowy PF trafia z dystansu, asystuje, przechwytuje, wow. Mecz wygrałem CUDEM...nie bójmy się tego słowa, a jak ktoś obejrzy końcówkę to napisze, że nawet słowo CUD nie oddaje tego co się stało. Po tym co się dzisiaj wydarzyło, z zupełnie innym nastawieniem(o wiele gorszym) podchodzę do sobotniego meczu. Szkoda, że Biżewski miał tylko meczówkę ;-).