Po długich dyskusjach oraz rozmowach z obydwoma managerami, rozważaniem różnych i różniastych możliwości, poszukiwaniach dziury w całym oraz wnikliwych analizach prokreacyjnych wędrówek węgorzy, z czego to wynikło tak wiele, że właściwie tyle co nic, zgodnie z sugestią Avirto uznajemy to jako jego niedopatrzenie i przyznajemy walkowera zespołowi przeciwnemu.. Myślę, że należą się tu podziękowania dla Avirto za jego postawę - za co zarówno ja jak i Mr.President serdecznie dziękujemy.
Jednocześnie wszystkich Prezesów, zarówno tych obecnie uczestniczących w Pucharku, jak i tych mających takie zamiary i w przyszłości biorących udział w tymże wydarzeniu wraz z Mr.Presidentem prosimy, aby poza regulaminem wykazać choćby odrobinę zrozumienia dla drugiej strony, bo przecież nie samymi regułami człowiek żyje, a to dlatego, że te właśnie reguły nie są w stanie przewidzieć nieprzewidzianych komplikacji (vide przepisy BHP - skoro powstały konkretne zakazy, to widać ktoś już próbował zrobić coś, co raczej mało komu przyszłoby do głowy ;)) i nie da się nimi określić sposobów postępowania w każdej możliwej sytuacji.. Bo jak niektórzy twierdzą, reguły są po to żeby je łamać (do czego raczej nie namawiam), inni są zdania, że istnieją one po to, by zastanowić się przed ich złamaniem (niezgorsza opcja, ale ostrożnie z nią), jeszcze inni mówią, że reguły są po to, by je czasem nagiąć do własnych potrzeb (co w połączeniu z drugą opcją daje nam całkiem niezły zestaw ;)) Już nie mówiąc o tym, że te reguły kiedyś wyjdą bokiem.. ;)