Bez niespodzianek w pierwszej rundzie, wszyscy wyżej rozstawieni przeszli dalej chociaż najbliżej o niespodziankę było w meczu Resovii z Pchełkami. Wygrałem +1 mimo tego, że grałem bez kontuzjowanego Di Liberto a Kurzatkowski nie ukończył meczu z powodu 6 fauli. Do tego byłem 0-11 za trzy, jakiś koszmar. Dosłownie dwie kolejki temu przegrałem -1 właśnie z Pchełkami, teraz +1 - jak to się nazywa? karma ;) ?
może być tylko lepiej. gram dalej, wraca na dniach Di Liberto, forma też powinna wzrosnąć, finansowo też się lekko odkuje. fajnie zapowiadają się finały konferencji - po cichu liczę na underdoga jakim jest chyba Hoopgods ;)