Holandia 77-86
Polska(55212)Goście ustawili strefę 3-2 oraz przewidzieli nasz zamysł taktyczny typując naszą formę ataku ale wzmacniając obronę na obwodzie dali nam tak potrzebne miejsce bliżej kosza.
Holendrzy świetnie weszli w mecz i po rzutach Cyrila Lenssen oraz Heideman prowadzili 9-0. Nastepne cztery minuty należały jednak do nas i doprowadziliśmy do stanu 12-12. Finalnie udało się prowadzić 22-18 po dwunastu minutach. Następne minuty to popis Fryderyka Krystyniaka który trafił 5 rzutów z rzędu a my wyszliśmy na 10 punktowe prowadzenie (zawodnik był fantastyczny trafiając 70% rzutów tego wieczoru). Do przerwy udało się co prawda dowieść tylko 7 punktów ale nastoje w szatni były świetne. Kwarta trzecia była punkt za punkt i zakończyła się remisem 16-16, a o meczu miała zadecydować ostatnia 12 minutowa odsłona. Franklin Heideman szybko rozpoczął odrabianie strat, najpierw trafił z narożnika trumny, po czym wzięliśmy czas chcąc wybić go z rytmu, ale kolejne punkty zdobył Lenssen a potem ponownie z narożnika trumny Franklin a przewaga zmalała do stanu 63-62. Poprosiliśmy o kolejny czas a chwilę po nim Heideman rzucił ze skrzydła i zaczeliśmy przegrywać. Moment świetnej gry rywali trwał aż 8 minut, ale ostatnie cztery minuty to już nasze zasady gry,
Polacy najpierw ważne punkty Przemka Barczuka a potem Roberta Dzik. Potem osobiste dołożył jeszcze Ciesielczuk i na minutę przed końcem spotkania prowadziliśmy 6 punktami. Heideman nie trafił ważnej trójki i faulami rywale musieli nas zatrzymywać, Listowski trafił jeden z rzutów po czym
Holendrzy mieli tylko 30 sekund. Do końca meczu celne osobiste Ciesielczuka i Listowskiego utrzymały nasz prowadzenie pomimo celnej trójki Eldersona. Mecz pełen emocji po którym widać jednak że gości trzymała tylko świetna postawa Franklina Heideman, zdobył on tego wieczoru 50 punktów i 11 zbiórek trafiająć 19 z 41 rzutów i 9/12 z lini. Reszta drużyny trafiła tylko 9/48 18% rzutów. Po naszej stronie najlepiej punktował Maciej Listkowski z pierwszoligowego Lame Ducks, 18punktów 5/17 z gry i 8/10 z osobistych. Świniarski i Krystyniak z ławki byli skuteczniejsi od Karchuta i Ledwonia, trafili 13/19 rzutów podczas gdy ich koledzy starterzy 4/12. Tak jak zacięty był mecz tak i zacięta była walka na deskach gdzie niemożna wskazać jednogłośnie zwycięscy, goście zebrali minimalnie więcej piłek ale więcej pudłowali, cieszy natomiast zaledwie 3 straty naszych graczy, dobrze że w tak ważnych meczach potrafimy nie robić głupich błędów.
Serbia oraz
Grecja również wygrywają swoje mecze, już za tydzień czeka nas mecz z
Grecją i jest to spotkanie z serii must win, aby walczyć o medale, badzcie z nami trenujcie kadrowiczów, jak nie macie to już niebawem zacznie się draft i pamietajcie
GO POLAND!Last edited by Szerszeń Robert at 4/28/2020 6:04:47 AM