Moim zdaniem nietrafione porównanie - bo jeśli ktoś przez 10 sezonów trenuje zawodnika to ten zawodnik nie jest jego podstawowym graczem, tylko jednym z wielu, ale takim, który przeszkadza w optymalnym ustawianiu składu. Wracając do analogii z mieszkaniem - załóż że masz kilka mieszkań, a mieszkasz tylko w jednym i sprzedajesz takie, w którym nie mieszkałeś.
No i tu się zasadniczo różnimy.
Bo ja nie uważam że trenowany zawodnik przez 10 sezonów nie jest twoim podstawowym graczem i przeszkadza w optymalnym ustawianiu składu (może z wyjątkiem SFów, ale to też nie koniecznie).
Na przykład załóżmy że chcesz wytrenować sobie PG/SG. Na potrzeby klubowe podejrzewam że nawet zdecydowana większość drużyn z PLK nie pogardziłaby PG/SG z dołem na poziomie 10, 12 10 8. A taki dół można bez problemu osiągnąć w niecałe 2 sezony (zwłaszcza że ID i tak wzrośnie przy treningu OD). Tak więc zawodnik pod koniec 19 roku życia ma już gotowy dół. Całą resztę życia będzie trenował na docelowej pozycji. Po następnych 2-3 sezonach zależnie od poziomu ligowego na jakim jesteś (poza PLK) taki zawodnik będzie już na poziomie pełnoprawnego startera w skillach głównych, a dodatkowo będzie Ci dawał przewagę dzięki świetnemu dołowi. Wtedy jego pensja przestaje być kosztem treningu bo jest wydatkiem, który drużyna nie trenująca też musi ponieść bo potrzebuje jednak podstawowego PG/SG.
Tak więc przy trenowaniu bardzo dobrego zawodnika (nie najlepszego ever, czy na potrzeby NT, po prostu bardzo dobrego na poziom klubowy) jego pensja jako koszt treningu to jednak dużo mniej niż te 10 sezonów co podałeś (w 5 lidze pensja prawie w ogóle nie wlicza się w koszt treningu bo tam goły 18 latek po kilku skokach w dobrej formie wnosi do gry więcej niż jakikolwiek zawodnik botów którzy stanowią większość ligi). Przy takim spojrzeniu na sprawę kwestia zarobku na treningu wygląda trochę inaczej.
Żeby była jasność:
- zgadzam się że na treningu nie można zarobić tyle co 6-7 sezonów temu
- zgadzam się, że na treningu Tomańskiego i innych 18 latkach kupionych za kilka mln nie da się zarobić, lub jest to prawie niemożliwie
- zgadzam się, że na wielosezonowym treningu do NT można stracić, a na pewno nie zarobi się kokosów czysto finansowych,
- zgadzam się, że w PLK opłaca się dotrenowywanie tylko zawodników prawie gotowych
- zgadzam się że trenowanie zawodników specyficznych albo "najlepszych ever" prawdopodobnie jest nieopłacalne
- nie zgadzam się, że na treningu nie da się zarobić wcale (da się, jeśli kupuje się odpowiednich zawodników i sprzedaje w odpowiednim czasie)
- nie zgadzam się że jedynym słusznym wyjściem jest trener lvl 1 jechanie treningu ogólnego i tylko kupowanie zawodników (poza tym gdyby wszyscy się do tego zastosowali to za parę sezonów nie byłoby kogo kupować ;) )
- im dłużej trenujemy zawodnika tym trudniej jest wyliczyć czysty zysk z jego sprzedaży (ponieważ nie da się oszacować takich czynników jak to że zawodnik w trakcie sezonu robi się lepszy, więc jeśli drużyna nietrenująca chce dotrzymać tempa drużynie trenującej to musi albo pod koniec sezonu kupić lepszego odpowiednika, lub od początku mieć lepszego zawodnika, ale wtedy wydaje więcej na pensje w przekroju sezonu, dodatkowo ciężko jest oszacować wpływ dobrych boków i ile tak naprawdę dają ci przewagi w meczach ).
To jeśli takie są realia, że trener NT mówi komuś "źle myślisz, nawróć się", to tym bardziej trzeba przed nimi ostrzegać nowe i niezorientowane osoby.
Przede wszystkim emot sugerował, że było to napisane z przymrużeniem oka. Z drugiej strony dla mnie trochę dziwne jest to, że osoba której zadaniem jest namawianie zawodników do treningu i pilnowanie aby robili to dobrze jest zdania że trening jest nieopłacalny i należy tylko kupować zawodników. Dla mnie czuć tu trochę konflikt interesów.