O jejku. Ja już prawie zupełnie o tym meczu zapomniałem, to tylko jeden z kilkuset meczów granych przeze mnie w tej wirtualnej gierce. A tu widzę na forum nie dajecie mi o nim zapomnieć ;-) Czyli jednak widać, że ciągle boli ;-)
Ale niech będzie, skoro mi już go przypomniałeś, to faktycznie, na jego wspomnienie uśmiech jakoś sam mi się robi taki od ucha do ucha i nie chce zejść ;-) I w sumie tak myślę, że wygrana jednym punktem w ostatniej sekundzie jest lepsza ;-) Smakuje lepiej niż wygrana +30 i garbage time w ostatniej kwarcie ;-)
Żeby nie zaogniać sytuacji, to tylko mam zamiar trochę poprzytakiwać i załagodzić sytuację ;-)
To nie był wcale twój mecz :)
Okey, moja pomyłka. Wydawało mi się, że mój, no ale trudno. Przepraszam za pomyłkę. nie będę się wykłócał, niech będzie, że to nie mój mecz ;-)
Przebieg meczu też nie pokazywał że to był twój mecz :)
Masz rację! Na pewno przez 47' 59'' nie był mój ;-)
I wierz mi, że Ci co wczoraj oglądali ten mecz nie robili tego z myślą o tobie :)
I znowu muszę przyznać rację ;-) Zapewne myśleli przeciwko mnie ;-) Ale to właśnie chyba dzięki temu ten mecz wzbudził takie emocje ;-)
Sugerujesz też ( wczoraj też to robiłeś ) że chciałeś zagrać 3 mecz i choć nie piszesz tego wprost chciałeś przegrać w sobotę.
A tutaj chciałbym wyjaśnić. Bardzo, ale to bardzo chciałem wygrać w dwóch meczach. Przyznaję to otwarcie i bez bicia. Bo bym zaoszczędził na pensjach ;-) Nie udało, się trudno, gratulacje za wygrany drugi mecz, chylę czoła. No ale skoro nie udało mi się wygrać w dwóch, to potem już nie było wyjścia, oczywiście chciałem w trzech ;-)
Dobrze wiesz, że gdyby nie wczorajsze 2 kosy to byś przegrał albo gdyby w pierwszym meczu było takie samo nastawienie to w ogóle nie byłoby wczorajszego meczu
Masz rację. Gdyby nie wczorajsze dwie kosy to mogło być różnie, możliwe że bym przegrał albo i może na pewno bym przegrał. Gdybyś inaczej rozegrał nastawienie to pewnie też bym spadł. Gdybyś inaczej rozegrał cały sezon to nawet bym nie miał szans. Gdybyś jeszcze kilku błędów nie popełnił, to już bym hulał w 2 lidze. Jestem sobie w stanie wyobrazić ze sto różnych "gdyby", po których nawet bym nie pisnął ;-)
Próbujesz jednak różnymi wybiegami uciec od tego, że byłeś słabszy
Broń bugu! ;-) Nigdzie nie będę uciekał, a już tym bardziej wybiegami ;-) Niech będzie, masz rację, przyznam, że byłem słabszy ;-)
W odwrotnej sytuacji nie miałbyś szans na nawiązanie walki.
Znowu masz rację! Normalnie to aż przyjemność poczytać posta, w którym ktoś tak z sensem gada. Przyznaję, że w odwrotnej sytuacji nie miałbym żadnych szans na nawiązanie walki ;-)
Może do Ciebie to nie dociera ale tymi meczami obnażyłem słabość i bezmyślność tej całej bungi
Bunga? Nigdy na forum nie pisałem o żadnej bundze, nigdy nie twierdziłem że jest lub nie jest słaba, albo jest lub nie jest bezmyślna ;-) Nie ja wymyśliłem bungę ani nawet tą nazwę ;-)
No i na zakończenie dla ciebie i dla innych jeden cytat który wczoraj dostałem:
Na 90% ten cytat jest autorstwa kozlika ;-) Najbardziej obiektywny i bezstronny typ we wszechświecie, żeby wypowiadać się na mój temat ;-) A jeśli to nie kozlik, to i tak w góra dwóch-trzech strzałach trafiłbym kto to jest ;-) Bo grono moich hejterów, którym by się chciało taką rozprawkę o moim szczęściu napisać, jest bardzo nieliczne ;-)
Wszystko zbieg mega szczęśliwych dla niego, aż nieprawdopodobnych sytuacji...
Robi wrażenie, faktycznie można się zachwycać, nie dziwię się, że autor cytatu się zachwyca ;-) Ale chciałbym uzupełnić, to nie wszystko.
Trzeba by tu jeszcze dopisać trzeci mecz barażowy o utrzymanie w II lidze -
(29196690)Oraz mecz w PO z najgroźniejszym rywalem, w sezonie, gdy awansowałem do II ligi -
(26021664)Tyle chciałem napisać, absolutnie się zgadzam z tym co napisałeś ;-)
Co złego to nie ja ;-)
Pozdrawiam