hmm, bardzo dziwny mecz miałem.
Dokupiłem zawodnika i pomyślałem, że powalczę o honorową przegraną. Tylko że dokupiony zawodnik doznał kontuzji po 14 min. a SF spadł za faule po 18 min. W związku z tym na parkiecie zostało mi 3 i pół gracza oraz 2 juniorów ze skilami porządny/silny. Mimo to jakimś cudem udało się wygrać :)
A tak z innej beczki, to grać się odechciewa przez te kontuzje... Najpierw Boo 2 tygodnie, potem Petrilli 2 tygodnie, a teraz Lopez 2 tygodnie. Mój lekarz jest zaawansowany więc oczekiwałbym od niego trochę lepszej pracy :/