Skasowałeś mi najlepszego zawodnika już w pierwszej kwarcie, więc chłopaki wzięli szybki odwet z nawiązką:)).
Kości trzeszczały równo jak leci, nieważne czy Grzona, Niegrzona.:).
Na sobotę powinni być już jednak zwarci i gotowi do gry. Po meczu wszyscy podali sobie ręce...
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.