Heh...Dotychczas pisaliście dużo, ale można było przez to przebrnąć. Teraz zaś się zrobił prawdziwy festiwal napinaczy i strach się bać ustawiać cokolwiek na kolejny mecz, bo nie wiadomo jakie spiski zostały obnażone i komu trzeba honorowo dołożyć/od kogo oberwać :)
Chwili chyba brakuje tylko, do zrobienia wybiegu dla gołych klat i porównywania każdego meczu/drużyny z osobna w celu ustawiania "subiektywnej" tabeli, bo jakaś drużyna gra na większym lub mniejszym fuksie, jakaś ma problemy z otaczającym światem i jego użytkownikami, jakaś ma więcej fanów i propozycji 2TiE...
Widziałem znak firmowy mojego zespołu przytaczany powyżej kilka razy - którego miejsca mógłbym się spodziewać od loży powyższych decydentów? :)
Dygresja: Mnie już jakiś dość długi czas temu przestało obchodzić CO się w treści pisze na forach BB, a bardziej lubię obserwować JAK...w jaki sposób...w jakim stylu...jakimi słowami...I naprawdę można na bogato zebrać cały leksykon forumowych zwierzaków: "na napinacza", "na bohatera narodowego", "na filozofa", "na skrzywdzonego przez świat", "na skrzywionego przez świat", "na obłudnika", "na PRowego kłamczuszka", "na moralizatora"...
I chyba tylko dlatego, że ciągle szukam kolejnych postaci do tego pasjonującego zbiorku czytam te wszystkie posty to tu, to tam jak jakiś nawiedzony :D
PS. Szczerze od głębi trzewi nie chce mi się dołączać do rozważań, co, z kim, i dlaczego...Dość prosta zależność na przyszłość dla poszukiwaczy Graala - nie ma Litwina w pierwszej piątce - (wyjazd) Anioły odpuszczają/nie liczą na wygraną, (w domu) Anioły łudzą się, że wygrają niskim nakładem sił. Przepraszam, że tak brutalnie uświadomiłem wszystkich pogromców mojej cudownej, świetnej, mocarnej, pokrzywdzonej, niedocenianej, multiwszechstronnej, mistrzowskiej...eee...i w ogóle de best lepszej od wszystkich drużyny.
Wyjątek od reguły chyba tylko w drugim tygodniu rozgrywek - wtedy w zespole totalnie nie było formy, więc szło o dokładne ucelowanie w 60min każdemu grajkowi. Choć prawda - Rosomaki bolą do dzisiaj ;)
Ze strony leksykonu: "na ważniaka" :)