- Halo, halo Darku!
- Halo Włodku!
- Lecimy!
Radogoszczanka – AZeteS: ciągnie wilka do lasu, a Radogoszczankę na... obwód. Choć teoretycznie grają pod kosz, z dystansu rzucali już 11 razy (dwa celnie), a więc o dwa (rzuty, nie trafienia :P) więcej niż gospodarze, którzy teoretycznie grają z dystansu. Pogubić się idzie. Zresztą podobnie, jak w obronie (strefa... 2:3) i przewidywaniach (zbilansowane) gości. Nie dziwi zatem +11 dla gospodarzy.
Weterani – Barcelona: „Rezygnuję. Nie potrafię im pomóc” - faks tej treści właśnie przyszedł do biura zarządu FCB. To już kolejny terapeuta w ostatnich tygodniach, który na powikłanych psychikach graczy gospodarzy połamał sobie zęby. Może powinni zatrudnić ortodontę (hłe, hłe, hłe ). Goście ze strefą 3:2 vs R'n'G i + 18.
Podwórkowcy – Slam Dunkers: „Zacznijcie dunkować, zamiast z dystansu pudłować” - transparent tej treści zawisł dziś na trybunach Dunk Areny. „Te nazwy w końcu do czegoś zobowiązują” - powiedział nam w przerwie poirytowany Józef Wsadzik, przedstawiciel Klubu Kibica gospodarzy. Goście bardziej wyrozumiali, bo choć zatrzymali rywali na 4/15 x3, to i tak są w sumie -4.
Starogard – Mocarna: i po co te złośliwości ze zgadywaniem taktyki gości, 7szerman?! Nie jest im już i tak wystarczająco trudno bez Twoich trafień?! No właśnie! Za karę bez wiadomości TVP do końca miesiąca. A pamiętaj, że sierpień ma 31 dni. Czyli o 8 więcej niż różnica do przerwy.
Czteropak – Mors: kto jak nie stały mieszkaniec Mielna mógłby obalić czteropaka? Ba, nawet kilka i to na luzie. Okazuje się to jednak wcale nie takie proste. Nawet przy dużej cierpliwości, bo ich Mpampalis ledwie 4/14 z gry i 12 pkt. Reszta statystuje, w efekcie goście +7.
SKP – Jebanito: „nie wierz nigdy kobiecie...” - mógłby zanucić menago Jebanito. Mógłby, gdyby Lord był kobietą, a on sam potrafił nucić. Słupca miała mieć wyjebane w meczach wyjazdowych, a gdzie jak gdzie, ale w Jebanito Arenie to inaczej nawet po prostu nie wypada. A tu SKP pokazało wała i nie dość, że totalnie rozpieprzyło przewidywania gospodarzy, to leje ich +25. Nic dziwnego, że tamci ze złości posłali już jednego z rywali do szpitala.
Patisonki – Byki: no i w końcu jakiś mecz do oglądania i emocjonowania. Goście z podwójnie trafionymi przewidywaniami, ale za to z wyfaulowanym Nagym. Ale i bez niego ich atak nie jest... nagi (sorry, dzień sucharów). +3, choć tutaj raczej będzie się jeszcze sporo działo.
Buffys - Ghule: Najwięcej jednak dzieje się dziś na „Cmentarzysku grzeszników”. Był już pierwszy taniec, krojenie tortu, piosenka dla rodziców, a przede wszystkim przyrzeczenia, błysk obrączek i łzy wzruszenia. Wszyscy czekamy jeszcze na pierwszonocne fiku-miku. Gorzej tylko, że dzieje się to w Krakowie, więc w hali Ghuli występuje zespół z łapanki. Nie dziwota zatem, że mamy +18 dla gospodarzy. Czy pieczyste i porcja niezapomnianych szlagierów uratują jeszcze ten wieczór, pozwalając kochacsesje na jego Last dance, czy też parkietem ostatecznie i tradycyjnie zawładną najebani wujkowie?
Let's see!
Last edited by Ravv at 8/7/2021 1:49:59 PM