Witam wszystkich dżentelmenów i fascynatów obręczy. Panowie, jedno i konkretne pytanie: czy z bilansem 16-6 mogę liczyć na awans poprzez czyszczenie botów, czy to tylko mara i złudzenia? Chodzi o awans z V do IV ligi.
Gram teraz finał, ale wolę wiedzieć - w razie czego - co mnie czeka, czy piątoligowe bagno z zespołami zmieniającymi się jak rękawiczki, czy upragniony exodus do IV ligi.
Udało mi się awansować z drugiego miejsca w konferencji do ścisłego finału (po niezwykle heroicznej konfrontacji), ale przegrywam w nim póki co 0-1 i następny mecz gram u siebie: z jakimś rzeźnikiem, który w sezonie przegrał tylko jeden mecz (co prawda ze mną, ale nastawiłem sobie wtedy "mecz o wszystko" w połowie sezonu na totalnego szaleńca).
Typ gra "run and run", czyli chaotyczną "rzucaninę" z Golden State Warriors rodem, za to zabójczo skuteczną. Jakieś rady jak najskuteczniej zatrzymać to diabelstwo? 1-3-1? 3-2? Bo właśnie tak próbowałem. Może jeszcze inne metody (?)...
PS Zauważyłem, że sporo dobrych drużyn w BB gra tą "radosną koszykówkę" (r&g). Czyżby to była w tej grze jedna z lepszych strategii? Jeśli tak, to "troszkę" mnie to dziwi. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie sezony Phoenix Suns ze swoim "up tempo". W sezonie, grając sporo meczów z cieniasami, kreowali niezły bilans, ale w play-offs ta pseudo-taktyka odbijała im się czkawką notorycznie. Przecież w takim chaosie nie ma mowy o skutecznej defensywie. Dlatego jestem z lekka skonsternowany. W każdym razie proszę o odpowiedź na powyższe pytania.
Last edited by Bolesław III Krzywousty at 12/9/2009 7:34:32 AM
1. Wszystko jest trudne, dopóki nie stanie się proste. 2. Sens jest dokładnie tam, gdzie go szukasz. 3. Granice naszego języka są granicami naszego świata.