Już wcześniej z kimś rozmawiałem na podobny temat i wniosek był prosty: kupować. Nie warto trenować, a tym bardziej sprzedawać.
@ kozlik
Posiadanie zawodnika klasy Banalesa samo przez sie rozumuje, ze może on grać z powodzeniem i w pełni wykorzystany w najwyższych ligach. Takie widełki ma każdy zawodnik na rynku. Center o pensji 50k nie będzie grał w 5 lidze, bo jest za drogi, a z kolei może być już za słaby na PLK. Jest to segmentacja rynku. Każdy ma inne potrzeby i oczekiwania względem zawodnika. Banales jest na najwyższej półce jaka aktualnie istnieje. W tym wypadku nie można generalizować, a co więcej podawać argumentu, że interesować się nim mogą jedynie czołowe kluby. Oczywiście on nie jest jedyny takim zawodnikiem. Rakus, Warchałowski i podobni im są też na tej samej półce. Walka o tytuły zawsze kosztowała. Chyba nigdy nie przynosiła zysków. Wystarczy spojrzeć jak zespoły w B3 tną się o każdy kolejny wygrany mecz. Tu już nie chodzi o kwotę jaka jest potrzebna, aby okazać się lepszym, a o prestiż. Tym charakteryzuje się towar ekskluzywny jakim jest Banales. Zatem konkluzja jest taka, że rozpatrując zawodników, ich przydatność oraz ewentualna wycena powinna być obiektywna i ukierunkowana na odpowiedni segment rynku. Co więcej on właśnie jest franchise-playerem. Jest podstawą budowania drużyny. Zupełnie przeciwnie twierdzę niż napisałeś. Zespoły budowane na szybko nie będą nim zainteresowane, ponieważ tam liczy się minimalizacja cen zakupu, a maksymalizacja pensji.
Teraz finanse:
Trener lvl 5 o pensji 20 000 $ na starcie to koszt 320 000$ w 1 sezonie oraz 420 000$ w drugim. Moje kalkulacje obejmowały wymianę trenera co 2 sezony, ale dla porównania podam pensję sezonową w 3 sezonei tego samego trenera - 560 000$. Dolicz do kosztu trenera jest cenę zakupu. Trener lvl5 i tak jest stosunkowo "tani" w porównaniu do lvl6. Oczywiście wszędzie są uwzględnione tygodniowe podwyżki dla personelu.
Pensje - 1 mln/4 sezony Jachimczyka to stosunkowo mało. Ale należy brać pod uwagę, że taki zawodnik nie cofa się z zarobkami. Łatwo przekroczyć barierę 60 000$ tygodniowo, a to też wlicza się do kosztów treningu. Jeśli masz dane odnośni pensji Warchałowskiego to świetna sprawa. Idealnie można prześledzić jego koszt treningu. Jestem pewien, że same wydatki na pensje w okresie nie 12, a tylko 10 sezonów to ok. 60% jeśli nei więcej kosztu treningu.
Junior a'la Tomański dla średniaka:
To największe zło dla 3-4 ligowca. Nie musi to być przykładowy Tomański, ale inny prospekt do u21. Efekty treningu są widocznie po kilku sezonach. W pewnym momencie czasem trzeba boki podociągać, ale to wszystko odbywa się kosztem wyników. 3-4-5 ligowiec nie może sobie na to pozwolić. Nie wspominam już o 2 i 1 lidze (ilu tam trenuje 18-19 latków?:)) Za sumę pensji trenera oraz zawodnika plus do tego straty wynikające z pełnych 48+ granych na jednej pozycji, które ciężko oszacować to koszt. Jeden wielki koszt. Zdecydowanie taniej wyjdzie kupić na TLu ułożonego 25-30 latka gotowego do gry. Niekeidy sam zakup 18 latka wychodzi drożej niż wspomnianego 25 latka :)
To teraz obiektywnie, kto chce dalej trenować?:)