Jesli chcesz to mogę zatrudnić jeszcze jednego asystenta. Znajdę jeszcze miejsce dla Ciebie :-) Dobrych asystentów nigdy za wiele :-)
oj mistrzu..nie umiesz negocjować ;)
najpierw mi piszesz o tym, że czy możesz się spytać o coś, jak nie będziesz wiedział,
odpowiadam pozytywnie i korzystasz z tego cały czas.
Więc, po swoim wyborze, jak możesz mi proponować, skoro wcześniej proponowałeś przynajmniej Koźlikowi i Ali (a może jeszcze kilku osobom, które odmówiły)?
:)
Wynik osiągnięty (może przypadkowy , a może nie) stawia mnie na przynajmiej trzecim miejscu - lub dalej - w Twoim rankingu:)
no co Ty teraz proponujesz?...teraz nawet nie zastanowię się nad udziałem w tym sztabie...albo robisz to równolegle, albo chociaż po cichu i nie po tym, jak napisałeś, że sztab już jest i dopiero wtedy proponujesz mi udział(dyplomacja i wyczucie leży i kwiczy). Ja widać...nie byłem warty, by otrzymać propozycję, przynajmniej w czasie, gdy uzyskali ją inni:)
więc w tej chwili dziękuję i odmawiam wspólpracy na takiej zasadzie:)
Spokojnie kadra wygra to sama, więc dwójka zaangażowanych, w zupełności wystarczy - wiadomo, im więcej głów, tym więcej zamieszania. Więc uznajmy, że ja swoje już Ci powiedziałem. Pytaj jeśli chcesz..ale nie wymagaj odpowiedzi. I nie jestem obrażony. Jedynie lekko zdziwiony podejściem, łącznie z tym wpisem powyżej. Ale widać postępowania są różne - co nie znaczy, że są złe.
p.s. nie wiem czemu piszesz: "Jesli chcesz to mogę zatrudnić jeszcze jednego asystenta. Znajdę jeszcze miejsce dla Ciebie". Jakie miejsce? I co ma moje chcecnie do tego wszystkiego. Najważniejsze jest to, że Ty nie chciałeś i tak wyszło jak wyszło. Więc nie, dziękuję - nie chcę i nie będę chciał :) żadnego miejsca...jakiekolwiek by nie było.