Kurcze chłopaki jaki wczoraj miałem pechowy dzień, pomijając zwycięstwo z Sopotem... Najpierw w drodze na impreze urodzinową kumpla jacyś gówniarze tak niefortunnie przebiegli obok mnie że jeden wytrącił mi prezent (litrową finlandię) który się rozbił...
Puściłem kupon - 5 meczyków, wszystko pięknie wchodziło, a tu gol Gruzji w 93 minucie :o i kasa przeszła koło nosa...
Utwierdzam się w przekonaniu że pechowy ze mnie człowiek ;)