Sukces finansowy w tym sezonie był okupiony w poprzednim - gdy jako spadkowicz dokładałem do interesu. Po awansie zawsze pierwsza połowa sezonu to są ładne kokosy (Krawężniki i Ice Guys też ładnie budżet nabijają). Poza tym nie umiem handlować żywym towarem, to od początku na hali się skupiłem. Tu są jednak pułapki - gorsze losowanie w pucharze i wczesne odpadnięcie, troszkę gorsze od zakładanych wyniki (kontuzje, silnik) i fakt, że w wyrównanych ligach niełatwo jest wygrać na wyjeździe. Ale pierwsze mecze po awansie to eldorado.