Lecimy, nie śpimy!
AZeteS – Slam Dunkers: czy zdarzyło Wam się kiedyś wejść do klubu i dostać w ryj nim jeszcze w ogóle zorientowaliście się co jest grane (disco, dance, r'n'b, house)? A gdy się ocknęliście, to okazało się, że wszystkie fajne... wróć, nawet kulawe i zezowate dziewczyny są już zajęte i zostaje Wam rękodzieło na barowym stołku, pod wspomnienie samozachwytu z jakim szykowaliście się na tę imprezę? No właśnie, wszyscy to znamy! I tak czują się dziś goście. Dość powiedzieć, że w I kwarcie stracili ledwie punkt mniej niż przez trzy kwarty z Barceloną. I Slamy już na +22 (WTF?!). Tak się kończy nonszalancja.
A apropos tejże, to coraz bardziej zadowolony z siebie w ostatnim czasie WoundsShapeMe udowadnia w meczu Ghouls – Jebanito, że... ma rację. Przeczytani od stóp do głów goście nic sobie nie robią z trafnych przewidywań gospodarzy i podkoszowej strefy tychże, gdyż tym razem cierpliwie ustawili Colovicia na SF-ie. No i trzaby mu było zmienić nazwisko na Celović, bo już ma 20 pkt. (9/21). Ale same Ghule tylko +4 .
Mors – Barcelona: Na Nou Camp (a czemu nie Camp Nou? Prawa autorskie?) zamiast koszykówki gramy dziś w „piłka parzy”. A zamiast piłki, oba zespoły przerzucają się Czerwoną latarnią konferencji. Na przerwę schodzi z nią Mors, ale tylko -4, a podstawowy PG gospodarzy już prawie wyfaulowany. A więc oddajmy głos Varius Manx: „wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń...”.
Byki – Mocarna: wyciszony i stłamszony ostatnimi wynikami i rosnącą wraz z nimi presją 7szerman, przygotowywał się do tego spotkania niczym Rocky w Górach Skalistych (he, he, łapiecie grę słów:D). Ustawił izo do środka, a strefę na obwód i na razie wypala. +6 do przerwy.
Buffys – Czteropak: w starciu żelaznej defensywy z żelazną defensywą (wiem, wiem, u Czerwonych to nieco inna skala, ale jednak zawsze ;)), górą obrona. Na obwodzie, bo oba zespoły w sumie 5/30 za trzy. Czteropak ma jeszcze jakieś wytłumaczenie, bo Buffys ze strefą 3:2. Ale Kraków?! 3/18?! Gospodarze +3.
Podwórkowcy – Weterani: Jest takie stare powiedzenie, że jak coś działa dobrze, to się tego nie zmienia. Ale może zbyt stare i menago Weteranów nie znaju? Jak raz ustawił strefę 2:3, zamiast 3:2 i od razu wpierdyl. Fakt, że tylko do przerwy i tylko -8, ale po co tak prowokować Najwyższego?
Radogoszczanka – Patisonki: grają u siebie, więc bez pudła stawiam grubą kasę na Patisonki – pomyślałem idąc do bukmachera. I wuj!!! Radogoszczanka wyjątkowo (drugi raz w sezonie to jeszcze wyjątek?) z LI i do przerwy na +2. Tyle dobrego dla gospodarzy, że przewidzieli, że goście zagrają szybko, więc mogą sobie ich obserwować. I dobrze, że jednak nie poszedłem do tego buka.
Słupca – Starogard: kurcze, aż żal nie kibicować gospodarzom, patrząc jak się starają, by o coś tu powalczyć. Ostatnio pytali nawet starszaków pod szkołą, co mają zrobić, by było lepiej. Uzyskali wiele wnoszącą odpowiedź, z której wynika, że po prostu przyszli do gimnazjum z podręcznikami do podstawówki. Więc w prostym tłumaczeniu "uj z tego już w tym sezonie będzie" i raczej wracamy klasę niżej, by się lepiej przygotować do kolejnej promocji. A dziś? -39, więc nie ma się co pastwić. Tylko mała sugestia dla menago KK na koniec. Na przyszły sezon buduj zespół od obrony :)
Wracamy, życie stygnie!
Last edited by Ravv at 7/20/2021 2:24:12 PM