Kondycja na poziomie tragiczny-przeciętny na pewno pozostawia wiele do życzenia, ale grałem 12 zawodnikami, a rywal 8, z czego jeden był czerwony, co chyba oznacza kontuzję, więc miał 7. Trzech z nich złapało po 3 faule chyba w pierwszej kwarcie i później długo przesiadywali na ławce, stąd moje rozgoryczenie :)
Mój entuzjazm spadł teraz do poziomu 2, a najbliższy mecz będzie przed kamerami, więc też go nie chciałem odpuszczać, ale nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby znów grać "mecz o wszystko".
Tak czy inaczej dzięki za słowa pocieszenia, bo na pewno z gry nie zrezygnuję, choć marzyła mi się druga runda :)