Ja też nie kumam niektórych form dopingu. Pamiętam mecz Lecha z kimś z Asutrii w pucharze (może właśnie z Austrią Wiedeń). Przecierałem uszy, gdy słyszałem, że i w takim meczu Wisłę wyklnąć muszą. Mistrzem negatywnego dopingu (jak dla mnie) są Arka i Cracovia. W pierwszym przypadku - podobnie jak i Lech - bez względu na to z kim grali, Wisła na ustach była:)
Natomiast Cracovia to najlepsza sprawa. Byłem na meczu (i to wyjazdowym) w Hokeja Tychy-Cracovia (o widzicie jaki ze mnie maniak Wisły...jak mogłem tak "zanieczyścić" swą wiślacką duszę). I na meczu tego sportu (w którym Wisła nie ma swojej reprezentacji od jakichś 30-40 lat może więcej) Wisełka - a jakże - pojawić się musiała w pwulgarnych przyśpiewkach. Uśmiałem się do łez. To pokazuje niezłe kompleksy, jakie ma właśnie wspomniana trójka klubów. Przecież wiadomo, że Wisła nazywana jest psami...tylko Cracovia mogła zwrot o psach wrzucić do swojego klubowego hymnu. Mam wrażenie, że istnienie Wisły napędza czasem istnienie Cracovii. Ale chyba właśnie ocieram się o sedno sprawy odnośnie zachowania kibiców Legii. Czy to nie jest tak, że kibice Legii zapominają troszkę o skromności (w sumie czemu nie skoro na naszym podwórku jest sukces), a inni kibice (w części) jednak powiększają swój kompleks wobec drużyny odnoszącej sukces?
Mam takie troszkę wrażenie. Był Lech na topie to było o "Amikorzu", jest Legia to wiadomo...stąd było moje pytanie o to, jak Wisła była postrzegana wcześniej. Bo jak Widzew to wiem. Ale od tego czasu postępuje cały czas degeneracja kibicowskich zachowań. Dlatego dla p[okolenia - coraz mniej utożsamianego z kibicowaniem namiętnym - dziwne wydają się niektóre zachowania, oboszenia się lub plucia dla samego plucia na drugi klub.
Ja nie pamiętam byśmy na meczach pucharu Uefa z pamiętnego sezonu Wisełki, jechali po Cracovii...ot tak dla zasady. Serce rosło, gdy na Polonii (prowadząc chyba z 4:1) ostatnie 10-15 minut było ciągłego: "Real pokonamy!"...okazało się, że w Real nie jest taki straszny...jedynie Morientes to był stwór:)
Powiem Wam tak...może jestem dziwny, ale kibicuję Wiśle. Mój starszy brat jest całym sobą za Legią. Ojciec chrestny mojego syna jest zdeklarowanym Pasiakiem z Cracovii (na Wisłę to chyba nigdy nie pójdzie). I ja taką sytuację uważam za całkowicie normalną. Mam swoje poglądy, ale szanuję poglądy innych i nie są kluczowe w określaniu kto jakim jest człekiem.
A co do obecnych kibiców Wisły. Grupa kilkunastu osób (podobna liczba pewnie jest i w Legii i w Lechu itp) jest debilami. I to oni prowokują często najgorsze zachowania. Nie ma znaczenia w jakim klubie. Przykład: zeszły sezon stadion Wisły. Mecz do dupy, gra do dupy aż oczy wypadały. Wpada dziesiątka może kilkunastu z bojówki na sektor piknikowy i leją kibiców (tak bo dla mnie kibic to też człek, któy przychodzi na stadion oglądać mecz wspierając swoją drobną kasą klub) swojej drużyny. Bo nie śpiewają, bo nie skaczą.
Wstyd mi za takie zachowanie w klubie, któremu kibicuję. I na stadion teraz nie chodzę właśnie przez takich debili.