BuzzerBeater Forums

BB Poland > czik cziak on de najt, akt dziewiąty

czik cziak on de najt, akt dziewiąty (thread closed)

Set priority
Show messages by
This Post:
22
244524.220 in reply to 244524.219
Date: 8/11/2013 3:02:22 PM
Pruszcz All Stars
PLK
Overall Posts Rated:
548548
Second Team:
Pruszcz ZSO 1 Team
też byłem fanem Wisły...nie mówię, że dalej jestem, bo po prostu ost laty piłką się już nie jaram, prawie nie oglądam itp...nie ma się czym jarać - oczywiście mówię o naszej lidze. pewnie też nie byłbym obiektywny...mi dawna Wisła wydawała się taka bardziej swojska - spoko chłopaki, umieją grać, pokazują to na boisku...jakoś kibice wydawali mi się bardziej przystępni, pewni swego i wierni klubowi, ale jakoś bez wielkiego "narzucania się", wymądrzania itp...samo miasto też inne, inna specyfika inni ludzie...

wg mnie to głównie specyfika miasta i podejście kibiców budują wizerunek klubu, Warszawa jest pod tym względem jakoś mało zjadliwa, nie wiem czy to przypadek czy nie, ale z jakiegoś powodu ma opinię mało lubianego miasta, czemu na każdym kroku słyszy się opinie typu: szlachta z Wawy, bufony, wyżej srają...itd...widocznie coś w tym musi być...sam mam wiele negatywnych doświadczeń jeśli chodzi o ludzi ze stolicy, więc jak mam do sprawy podchodzić...

Kraków, Wrocław, Poznań czy Gdańsk są pod tym względem trochę inne, bardziej jak dla mnie przystępne, ludzie się tak nie wożą, nie obnoszą ze wszystkim...nie muszą lubić mnie czy mojego klubu, ale ich styl bycia jest inny, nie kłujący tak po oczach, rażący, irytujący.

stereotypowego Warszawiaka po prostu ciężko jest strawić, dodaję stereotypowego, bo nie można generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka, bo jak wszędzie jest wioska i są ludzie na poziomie, normalni...ale jakby stężenie tych pierwszych wydaje się w stolicy większe i bardziej odczuwalne...a jak masz się czuć jako przyjezdny intruz z prowincji, w tym raju wybrańców, gdzie jeden w drugiego czy jest prostak czy inteligent chodzi z nosem zadartym wysoko przekonany o swojej wyjątkowości i gardzący ludźmi spoza...takie są moje odczucia.


This Post:
00
244524.222 in reply to 244524.221
Date: 8/12/2013 1:52:40 AM
The Soulcrashers
IV.9
Overall Posts Rated:
12111211
Ja też nie kumam niektórych form dopingu. Pamiętam mecz Lecha z kimś z Asutrii w pucharze (może właśnie z Austrią Wiedeń). Przecierałem uszy, gdy słyszałem, że i w takim meczu Wisłę wyklnąć muszą. Mistrzem negatywnego dopingu (jak dla mnie) są Arka i Cracovia. W pierwszym przypadku - podobnie jak i Lech - bez względu na to z kim grali, Wisła na ustach była:)
Natomiast Cracovia to najlepsza sprawa. Byłem na meczu (i to wyjazdowym) w Hokeja Tychy-Cracovia (o widzicie jaki ze mnie maniak Wisły...jak mogłem tak "zanieczyścić" swą wiślacką duszę). I na meczu tego sportu (w którym Wisła nie ma swojej reprezentacji od jakichś 30-40 lat może więcej) Wisełka - a jakże - pojawić się musiała w pwulgarnych przyśpiewkach. Uśmiałem się do łez. To pokazuje niezłe kompleksy, jakie ma właśnie wspomniana trójka klubów. Przecież wiadomo, że Wisła nazywana jest psami...tylko Cracovia mogła zwrot o psach wrzucić do swojego klubowego hymnu. Mam wrażenie, że istnienie Wisły napędza czasem istnienie Cracovii. Ale chyba właśnie ocieram się o sedno sprawy odnośnie zachowania kibiców Legii. Czy to nie jest tak, że kibice Legii zapominają troszkę o skromności (w sumie czemu nie skoro na naszym podwórku jest sukces), a inni kibice (w części) jednak powiększają swój kompleks wobec drużyny odnoszącej sukces?
Mam takie troszkę wrażenie. Był Lech na topie to było o "Amikorzu", jest Legia to wiadomo...stąd było moje pytanie o to, jak Wisła była postrzegana wcześniej. Bo jak Widzew to wiem. Ale od tego czasu postępuje cały czas degeneracja kibicowskich zachowań. Dlatego dla p[okolenia - coraz mniej utożsamianego z kibicowaniem namiętnym - dziwne wydają się niektóre zachowania, oboszenia się lub plucia dla samego plucia na drugi klub.
Ja nie pamiętam byśmy na meczach pucharu Uefa z pamiętnego sezonu Wisełki, jechali po Cracovii...ot tak dla zasady. Serce rosło, gdy na Polonii (prowadząc chyba z 4:1) ostatnie 10-15 minut było ciągłego: "Real pokonamy!"...okazało się, że w Real nie jest taki straszny...jedynie Morientes to był stwór:)
Powiem Wam tak...może jestem dziwny, ale kibicuję Wiśle. Mój starszy brat jest całym sobą za Legią. Ojciec chrestny mojego syna jest zdeklarowanym Pasiakiem z Cracovii (na Wisłę to chyba nigdy nie pójdzie). I ja taką sytuację uważam za całkowicie normalną. Mam swoje poglądy, ale szanuję poglądy innych i nie są kluczowe w określaniu kto jakim jest człekiem.

A co do obecnych kibiców Wisły. Grupa kilkunastu osób (podobna liczba pewnie jest i w Legii i w Lechu itp) jest debilami. I to oni prowokują często najgorsze zachowania. Nie ma znaczenia w jakim klubie. Przykład: zeszły sezon stadion Wisły. Mecz do dupy, gra do dupy aż oczy wypadały. Wpada dziesiątka może kilkunastu z bojówki na sektor piknikowy i leją kibiców (tak bo dla mnie kibic to też człek, któy przychodzi na stadion oglądać mecz wspierając swoją drobną kasą klub) swojej drużyny. Bo nie śpiewają, bo nie skaczą.
Wstyd mi za takie zachowanie w klubie, któremu kibicuję. I na stadion teraz nie chodzę właśnie przez takich debili.

This Post:
00
244524.224 in reply to 244524.223
Date: 8/12/2013 6:55:44 AM
Overall Posts Rated:
9494
Mimo wszystko chyba nie ma bardziej kochanego i jednocześnie bardziej znienawidzonego klubu w Polsce jak Legia;-) W zasadzie to nawet nie musi być na topie by ją hejtować bo przecież ostatnie mistrzostwo nie licząc tego osiągniętego w minionym sezonie zdobyła w 2006 roku.

Przypominam sobie świętowanie piłkarzy Śląska z poprzedniego sezonu po tym jak na ostatniej prostej wyprzedzili Legię. Było tam więcej szydery z Legii niż radości z mistrzostwa:D



W końcu ktoś to napisał, bo wcześniej pisali, że to kibice i piłkarze Legii najbardziej się wożą w Polsce a zapominają o innych klubów.

Jak Legia zdobyła mistrzostwo 2012/2013 to miała szacunek dla Śląska. Nie było takich wulgarnych słów w stronę ekipy z Wrocławia, tylko był radość, wspaniała feta i atmosfera.


This Post:
00
244524.225 in reply to 244524.224
Date: 8/12/2013 7:14:23 AM
Warsaw Mutants
III.10
Overall Posts Rated:
10811081
Jestem warszawiakiem od nieco ponad 5 lat. Napisałem tak bo się za niego uważam. Tutaj jest mój dom, tutaj urodziła się moja córka, tutaj płacę podatki. Wiem, że tak to ujmę niektórzy rdzenni mieszkańcy stolicy powiedzieliby, że żaden ze mnie Warszawiak skoro się tutaj nie urodziłem co mnie denerwuje ale co zrobić. W każdym razie nie należę do osób, które jadąc do rodziców mówią, że jadą do domu. Kocham to miasto i zamieniłbym je tylko na Nowy Jork :-) Trochę się rozpisałem :-) a teraz do rzeczy. Ubolewam nad tym jak mieszkańcy Warszawy są źle postrzegani w naszym kraju. Oczywiście często sami jesteśmy sobie winni jednak często obiegowe opinie o nas są spowodowane chyba przez kompleksy. Nieraz słyszałem narzekania, że warszawiacy tworzą korki, przez nich są kolejki w miejscowościach wypoczynkowych itp. Ale przecież to nie nasza wina, ze jest nas tak wielu :-) Mieszkałem większość swojego życia w Częstochowie skąd pochodzę i nie zauważyłem w stolicy dużo większej procentowej ilości buraków :-) Moja mama była niedawno u nas kilka dni i powiedziała, że w Warszawie jest większa kultura niż w Częstochowie, że ludzie chętniej ustępują miejsca w komunikacji miejskiej.
Niestety nie zmieni się nagle obiegowych opinii Polaków ale wyjeżdżając z Warszawy staram się swoim zachowaniem zmieniać opinię o nas na bardziej korzystną.

Last edited by Kaznodzieja at 8/12/2013 7:18:17 AM

This Post:
11
244524.226 in reply to 244524.225
Date: 8/12/2013 8:41:14 AM
The Soulcrashers
IV.9
Overall Posts Rated:
12111211
Częstochowa...moja "była" wkupiła się do rodziny produkującej ciacha właśnie z tego miasta. Dosyć duży biznes. Z włoską licencją.
Ja podobnie mam jak Ty. Jestem mieszkańcem Krakowa od pewnego czasu. Tutaj to dopiero trzeba mieć ze 3 pokolenia by można się było równać z rdzennymi Krakusami. Ale tego sięnie przeskoczy. Dla jednych jeszcze nie jesteś Warszawiakiem...dla niektórych jesteś już "pieprzonym warszawiakiem". Mała litera i epitet zamierzone. Mają za zadanie pokazać, jak niektórzy łatwo negatywnie opisują innych...tylko ze względu na miesto zamieszkania. A korki nie tworzą tylko mieszkańcy stolicy. Tylko kołki jeżdżące w służbowych wozach - często z rejestracją właśnie z wawki. W Krakowie takie auta oraz podkrakowskich gmin - to zło!! :)
tak generalnie;)

This Post:
00
244524.227 in reply to 244524.226
Date: 8/12/2013 8:53:16 AM
Overall Posts Rated:
455455
Eee korki w Warszawie robią słoiki z poza miasta.. Które wywodzą się ze wsi, a tu tylko mieszkają, bo prace tu mają.

From: w4ldas

This Post:
11
244524.228 in reply to 244524.227
Date: 8/12/2013 9:31:24 AM
Overall Posts Rated:
2929
Określanie ludzi mianem słoików to naprawdę żenada. Jak tu nie wierzyć w stereotyp warszawiaka?

From: Krejzol

This Post:
00
244524.229 in reply to 244524.228
Date: 8/12/2013 9:33:38 AM
Overall Posts Rated:
455455
Bo to żaden stereotyp, tylko prawda. A kto sobie wmawia, że tak nie jest to współczuję... Widać mało wie.. Zresztą, mam powiedzmy pojedynczych znajomych, którzy się do takich sloikow zaliczają i wcale się z tym nie kryją :))

From: w4ldas

This Post:
00
244524.230 in reply to 244524.229
Date: 8/12/2013 9:41:51 AM
Overall Posts Rated:
2929
Co jest prawdą? Że Warszawiacy to chamy i na innych spoglądają z góry wierząc w swoją wyższość?

Advertisement