Wymieniłeś część z przyczyn, ale to jeszcze nie wszystkie.
Ciekawe czy Mario jak dotąd się z Tobą zgadza.
OK, Mario zagrał z mniejszym nastawieniem, ale grał u siebie. To się w takim razie mniej więcej znosi i daje efekt tak jakby grali na neutralnym terenie.
Skąd ten pomysł? Na jakiej podstawie uważasz, że to się równoważy?
I nadal wcale nie uważam, że tam przesądziły jakieś pechowe losowania.