też byłem fanem Wisły...nie mówię, że dalej jestem, bo po prostu ost laty piłką się już nie jaram, prawie nie oglądam itp...nie ma się czym jarać - oczywiście mówię o naszej lidze. pewnie też nie byłbym obiektywny...mi dawna Wisła wydawała się taka bardziej swojska - spoko chłopaki, umieją grać, pokazują to na boisku...jakoś kibice wydawali mi się bardziej przystępni, pewni swego i wierni klubowi, ale jakoś bez wielkiego "narzucania się", wymądrzania itp...samo miasto też inne, inna specyfika inni ludzie...
wg mnie to głównie specyfika miasta i podejście kibiców budują wizerunek klubu, Warszawa jest pod tym względem jakoś mało zjadliwa, nie wiem czy to przypadek czy nie, ale z jakiegoś powodu ma opinię mało lubianego miasta, czemu na każdym kroku słyszy się opinie typu: szlachta z Wawy, bufony, wyżej srają...itd...widocznie coś w tym musi być...sam mam wiele negatywnych doświadczeń jeśli chodzi o ludzi ze stolicy, więc jak mam do sprawy podchodzić...
Kraków, Wrocław, Poznań czy Gdańsk są pod tym względem trochę inne, bardziej jak dla mnie przystępne, ludzie się tak nie wożą, nie obnoszą ze wszystkim...nie muszą lubić mnie czy mojego klubu, ale ich styl bycia jest inny, nie kłujący tak po oczach, rażący, irytujący.
stereotypowego Warszawiaka po prostu ciężko jest strawić, dodaję stereotypowego, bo nie można generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka, bo jak wszędzie jest wioska i są ludzie na poziomie, normalni...ale jakby stężenie tych pierwszych wydaje się w stolicy większe i bardziej odczuwalne...a jak masz się czuć jako przyjezdny intruz z prowincji, w tym raju wybrańców, gdzie jeden w drugiego czy jest prostak czy inteligent chodzi z nosem zadartym wysoko przekonany o swojej wyjątkowości i gardzący ludźmi spoza...takie są moje odczucia.