Oj Lesiu, Lesiu... widzę że ból głowy duży na ten tydzień.
Ale tak to jest jak sroki by się chciało wszystkie ciągnąć za jeden ogon.
Tak jak pisze Ala.. w sobotę wal ostro. We wtorek też. A w czwartek może ja trafię na ciebie?

Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.