Mnie się nie podoba. Pierwszy pomysł faworyzowałby młodsze zespoły a więc raczej bogatsze kluby.
Myślałem, że właśnie o to chodzi, aby wyrównać trochę straty, jakie przynosi młody zawodnik na boisku;) Zachęcić w taki sposób do zaliczenia treningowych 48-minut... Moim zdaniem aktualnie paranoją jest, że awans z V i IV ligi można wywalczyć samymi 36-latkami... a dlaczego nie nagradzać delikatnym wzrostem ENTa tych, którzy zamiast kupować takiego starucha wolą wystawić swojego 20-letniego wychowanka?:) A dlaczego Twoim zdaniem to takie faworyzowanie bogatszych klubów? Jeśli jesteś słaby i biedny, to w drafcie możesz trafić łatwiej choćby wieloletnią gwiazdę - na treningu zarobisz więcej, bo nie tylko ten wzrastający ENT, ale do tego jeszcze po dwóch sezonach dobrego treningu ten bogatszy zapłaci więcej niż obecnie za dobrego młodego. Kasia będzie płynąć od bogatych do trenujących. Aktualnie za grosze można kupić kogoś po dwóch latach ciężkiego treningu... to jest lekka paranoja, która zniechęca do tracenia czasu na szkolenie.
Drugi faworyzował by lepsze kluby. Czyli obydwa pomysły ułatwiłyby grę głównie lepszym/bogatszym klubom a słabsi/biedniejsi mieliby jeszcze ciężej.
Faworyzowałby przede wszystkim zespoły grające każdy mecz o wygraną. Nie byłoby tak łatwo tankować przez 10 kolejek, a potem kupić kilku staruchów i mając maksymalnego ENTa utrzymać się bez problemów w lidze. Od początku sezonu trzebaby walczyć.
A dlaczego słaby, ma być faworyzowany tylko za to, że przegrywa kilka swoich pierwszych meczy? Rozumiem wyrównywanie szans, ale bez przesady... Obecne rozwiązanie od strony taktycznej nie pozostawia właściwie żadnego wyboru - jeśli chcesz grać dobrze, to najpierw i tak wszystkie mecze grasz TiE, a potem ewentualnie wybrane normalem. Słabe to... daje bardzo małe pole manewru.
:)
POLSKA U21: złoto ME (sezon 26), brąz MŚ (sezon 27), złoto PP (sezon 25)