Cieszę się, że mój wątek tak się odrodził :)
Niektórzy już czytali te dowcipy na gali rozdania Oscarów za 19 sezon, którą to prowadziłem ale nie wszyscy są z nami tak długo:
Pewnego dnia trener Erik Spoelstra pojechał do Chciago, aby podejrzeć metody treningowe Toma Thibodeau.
Spoelstra pyta trenera Chicago: - Jak ty to robisz, że oni tak świetnie grają?
- Zadaję im pytanie na myślenie, a to pomaga - mówi Tom, po czym woła do siebie Derricka.
- Rose, kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Eee, to proste! To przecież ja!
Eric zastanowił się chwilę i wrócił do hali w Miami. Zwołał wszystkich zawodników i objaśnił im cudowną metodę Chciago.
- Dobra kolego - zwrócił się do LeBrona.
- Kto to jest syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Trenerze, zaskoczył mnie pan! To niesprawiedliwe! Proszę o czas do namysłu.
- OK. Masz czas do jutra.
Po treningu James podchodzi do Wade'a i pyta się go:
- Kto to jest syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Nie wiesz? To przecież ja! - odpowiedział Dwyane.
Następnego dnia trener Spoelstra woła do siebie Jamesa i pyta:
- Zastanowiłeś się?
- Tak! Chodziło o Dwyane'a! - odpowiada pewny siebie LeBron.
Erik wściekł się i mówi:
- Ty głąbie! To przecież D-Rose!!!
Jakiś czas temu fan Knicksów poszedł na mecz rozgrywany w Medison Square Garden. Trafiło mu się jednak beznadziejnie miejsce. Rozgląda się więc wokół i zauważa puste, świetnie miejsce. Wstaje i idzie w jego kierunku. Kiedy dochodzi do celu, pyta mężczyznę siedzącego obok:
- Czy to miejsce jest zajęte?
- To było miejsce mojej żony. Była wielką fanką Knicksów. Niestety odeszła biedaczka... - odpowiedział mężczyzna
- Przykro mi. Pozwoli pan, że zapytam, ale czemu nie zabrał pan ze sobą kogoś z rodziny lub przyjaciela? Po co ma się marnować tak dobre miejsce?
- Wszyscy są na pogrzebie...
Last edited by Kaznodzieja at 7/5/2014 7:54:26 AM