POLSKA 126, Tajlandia 57
Kolejny pogrom przeprowadzony run'n'gunem - niczym kopiuj-wklej z Paragwajem. Aż chyba zrobię eksperyment z dalszą częścią opisu. Powinniście załapać, o co mi chodzi ;)
"Dziennikarze ich nienawidzą! Zobacz, jak 1 prostym sposobem Polska U21 pozbawiła ich słów na opisanie różnicy klas między nią a
tajską młodzieżówką!" - patrząc na wynik, aż ciężko nie pomyśleć o takim nagłówku. Przy czym
Tajlandia to mimo wszystko trochę lepsza drużyna od tej z
Paragwaju.
Trzeba więc docenić wynik. Duet Domagalski-Włóczewski zrobił na
obwodzie spustoszenie. Łączny dorobek tej dwójki to
21/38 z FG. Pół żartem, pół serio wypada ochrzanić
Patryka za zespucie statystyki
trójek (zepsuł
15/33 całego zespołu - a to wstyd!). Dobrze w ataku Banasiak (6/11 FG) - jak widać, odpowiedni wybór C ma znaczenie! Jak widać, na PF raczej trzeba było wybrać Bielewicza, aniżeli Kmieciaka (ten drugi w ataku, delikatnie mówiąc, nie zaszalał).
Najważniejsze jest to, że najprawdopodobniej po tej kolejce wskoczymy na
4. miejsce w tabeli Pucharu.
Poza tym w reprezentacji w meczu o stawkę debiuty Skalca i Szwedy. Pierwszy zdecydowanie na plus, poza faulami ciężko się do czegoś przyczepić. Suchecki trochę słabo, zarówno w ataku, jak i w defie. Przy PF-ie chyba zapomniałem wyciągnąć wniosków - jak widać, do taktyki wprowadziłem tylko szybkie poprawki, więc znowu grał Kmieciak i znowu cienko w ataku. Tym razem jednak w obronie dał radę - a chyba właśnie o to mi chodzi z jego charaktertystyką - ma bronić przeciwko niedrewniakom i nie przeszkadzać

.
Hong Kong może wydawać się groźniejszy niż dotychczasowi rywale, ale wydaje mi się, że nie ma tu się czego bać. Przeciwnik pokroju Holandii, może trochę łatwiejszy. Trzeba będzie pomyśleć, żeby zagrać z nim dobrze, ale mam większe zmartwienia niż Hong Kong.
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.