Ja mam w takim razie propozycję nie do odrzucenia. Serio. Zapraszam Bungę Bungę na ZJAZD, którego podjąłem się organizacji.
Koźlik jest chętny przyjechać więc rozmowy obu panów przy ognisku byłyby niewątpliwie ozdobą tego ogólnopolskiego spotkania buzzerbeaterowiczów.

.
Ps. Możecie nawet zapakować Węgrzyna w plecak. A na koniec zasypiemy go w popiele razem z ziemniakami.
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.