W dzień bary przy jeziorze otwarte, ale wieczorem to już pozostaje tylko impreza wewnętrzna w lesie przy drewnianym domku.
Ewentualnie taxi do miasta pod arenę.
Podrzucam temat domków, ponieważ ktoś na ostatnim zjeździe sugerował nocowanie na łonie przyrody.
Budzisz się i.. do wody. ;-).
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.