Jakiego dowodu oczekujesz? Bo nie bardzo wiem, kto/co miałoby Cię przekonać, skoro nawet selekcjoner nie jest dla Ciebie autorytetem :)
Czyli co? Jak selekcjoner napisze, że ziemia jest płaska to ma mnie to przekonać?
Al walnął babola, z którego wynika, że nie ma pojęcia jak działa tempo w BB. Więc w tym momencie wszystkie jego opinie i przemyślenia dotyczące tempa są obarczone tym błędem.
Jeśli jesteś słabszy od przeciwnika, to najprawdopodobniej w końcówce ostatniej kwarty będziesz gonił wynik, lub wynik będzie wyrównany. W obu tych przypadkach Twoja wolna taktyka zwiększy szansę na przegranie meczu. Na pociechę masz tylko obietnicę, że będzie to najprawdopodobniej przegrana małą ilością punktów :)
Jeśli będziesz gonił szybko to też nie ma pewności, że się w końcówce uda.
W takich grach zawsze trzeba liczyć na odrobinę szczęścia. Jeśli mam wygrać z silniejszym rywalem to w którymś momencie i tak muszę go dogonić i rzucić chociaż o 1 punkt więcej.
I wcale moim jedynym marzeniem nie jest w tym wypadku trzymać niską stratę (mniej niż 6 punktów) do 47-mej minuty i nagle rywala przyszpilić w końcówce. To nie jest jedyny możliwy scenariusz na zwycięstwo nad silniejszym. Jeśli zakładasz, że można z rywalem wygrać w ostatnich sekundach, to równie dobrze, przy odrobinie szczęścia, można wygrać w przedostatnich minutach ;-) I w ostatniej kwarcie mieć wypracowaną drobną przewagę punktową. Wtedy długie akcje będą sprzymierzeńcem. I kiepskie rzuty w ostatnich sekundach akcji nie będą już tak grozić, bo bardziej prawdopodobne, że rywal będzie szybko faulował. A jeśli nie będzie faulował, to zabraknie mu czasu na dogonienie.